Pokazywanie postów oznaczonych etykietą straż miejska w Puszczykowie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą straż miejska w Puszczykowie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Straż miejska w Puszczykowie- chwaci na potęgę

Temat rzeka..a tym bardziej kiedy puszczykowska straż miejska pojawia sie jak mgła na terenie parkingu przy szpitalu. Kilku sąsiadów..miało niestety do czynienia ze strażnikami..po krótkiej wizycie w przychodni wracało do domu z mandatami..bo stanęli nie po tej stronie ulicy, albo nie na tej ulicy co trzeba.
Wiadomo od wielu lat, że problem parkowania przy szpitalu jest..szczególnie kiedy samochody zastawiają zatokę autobusową.

Dzisiaj zdjęcia nie zrobiłam..ale miny strażników bezcenne.
Pędzili prawie jak karetka na sygnale.Mając już zlokalizowany obiekt zastawili mi wyjazd z parkingu.
 -chyba się Pani nie śpieszy co?
A słychać było- leć szybko zrób zdjęcie...
To nic, że szamotali się z zamkiem od bagażnika- no jak wyciągnąć blokadę?
Obiektem zainteresowania było piękne  autko w morskim kolorze Opel Tigra Twin lub Opel GT...mógł człowiek więcej się podelektować:-)


Ogólnie chłopaki cieszyły się jak małe dzieci.
Patrzyłam się na nich dziwnie.
Ogólnie nie przejmowali się że zastawili mi samochód.Potem odjechali 3 metry dalej co zakończyło się niezłymi manewrami, ale udało się opuścić parking. Na przystanku stał pan, który śmiał się mówiąc- ale oni to mają robotę....



Moje dotychczasowe doświadczenia z puszczykowską strażą:

1. Na każdy tel związany z nielegalnym paleniem ognisk  przyjeżdżają.
Raz nawet Komendant wyskoczył za krzaków, krzycząc natychmiast zgasić to ognisko !!!!
2. Wyrzucanie śmieci mają w nosie. Wolałam dzwonić na policję.
3. temat PSY, które biegają po ulicy...kazali samemu zagonić i łapać.Ręce nam opadły.
4. Na miejskim rynku kiedy pojawi się źle zaparkowany samochód są w 3 sekundy w szpitalu również.

Lubią oglądać zdjęcia z fotoradarów::-)




niedziela, 30 września 2012

Na granicy Puszczykowa - pożar w Mosinie

Koniec lipca..zbliża się wieczór, chodzimy sobie bez miaru i składu po ogródku- a może wyrwać jeszcze jednego chwasta.....a tu nagle za drzew, za domu sąsiada pojawia się dym..coraz większy czarny- niepokojący. Od razu widać, że to nie zwykłe puszczykowskie ognisko.
Chwytam za telefon...klasyka 112 numer alarmowy nie odpowiada. Zadzowniłam do naszej straży miejskiej..oświadczając że coś się pali gdzieś w okolicach Dworcowej.
Później okazało się , że źródło pożaru było nieco dalej..już w Mosinie na ulicy Wodnej.
Pognało tam pół rodziny, tłumy gapiów na ulicy..straż miała problem żeby manewrować pojazdami.

Przyczyna pożaru zaiste banalna- czynnik ludzki nie wytrzymał  swar rodzinnych.
Przy okazji strachu  wielkiego sąsiadom narobił.


info z epoznan.pl
Pożar domu w Mosinie: podpalenie po kłótni z żoną?


Do pożaru domu doszło przed godziną 21:00 w Mosinie. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Wyjaśnieniem przyczyn pożaru zajmie się policja.
Pożar wybuchł w jednym z domów mieszkalnych przy ulicy Wodnej w Mosinie – Otrzymaliśmy informację o takim zdarzeniu o godzinie 20:47. Na miejscu było 5 zastępów straży pożarnej. Pożar wybuchł w garażu, a następnie przedostał się do budynku mieszkalnego. Spaleniu uległy dwa garaże oraz trzy pokoje. Mieszkańcy sami się ewakuowali i nikt nie został ranny – relacjonuje Michał Kucierski, rzecznik poznańskiej straży pożarnej. Na miejscu zdarzenia poza strażą pojawiła się policja, pogotowie energetyczne i pogotowie
Jak poinformował nas nasz czytelnik, jeden z sąsiadów właścicieli spalonego domu - dom podpalił pijany gospodarz, kilka godzin wcześniej chodził po ulicy i opowiadał ludziom, że dzisiejszych fajerwerków nie zapomnimy przez 100 lat. Nie potwierdza tych informacji rzecznik strażaków. Dodaje jednak, że  prawdopodobnie było to podpalenie, ale wyjaśnieniem wszystkich okoliczności zajmie się policja – kończy Kucierski.

jeden z komentarzy:
~gri: Pijany właściciel domu po kłótni z żoną, która podobno go zostawiła, podpalił pokój na piętrze, następnie samochód w garażu! Był z tego bardzo zadowolony i nawet jak już przyjechała straż pożarna opowiadał ludziom jak to łatwo podpalić dom. Teraz siedzi w radiowozie z kajdankami na rękach i mach do sąsiadów....... Kilka godzin wcześniej chodził po ulicy i mówił, że dzisiejszych fajerwerków nie zapomnimy przez sto lat.

oraz film przesłany na alarm WTK PLAY przez Gosię
pożar w domu Mosinie